Co czytasz? Co oglądasz?
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 147, 148, 149 ... 153, 154, 155 Następny

Tys!@ :)

haha to chyba ja ;D

ja kiedys byłam głupia, jak mi założyli neta co już było baardzo dawno i koleżanka mi zainstalowała gg to zaczęłam wpisywać jakieś miasta i ludzi szukać, i pisałam z różnymi osobami. terraz juz od daaawna tak nie robię, bo mi to niepotrzebne a poza tym wiem że to dość żaałosne Very Happy

ale z drugiej strony fajnych ludzi poznałam i z niektórymi piszę do ddziś;] choć wiekszość 'nienzajomych' znam z jakiegoś np forum... ;]

Empire

ja nie szukam kontaktu z internetowymi znajomymi Razz

tylko wlasnie 3 lata temu gralam w gre online i w "gildii" sie wymienialismy numerami gg i telefonu. i jedna osoba mi troche namieszala. teraz jest luzik.

Tys!@ :)

na szczęście nigdy na tyle nie straciłam głowy zeby podawac nieznajomym swoje numery telefonu i bardzo się z tego cieszę ;]

St.Olga

również nigdy nie podałam nr telefonu. wgl nigdy czegoś poza gg czy ew pocztą mailową nie podaję.

Empire

podalam numer jednej osobie ale i tak go juz nie ma wiec jest luzik Very Happy

z reszta traktuje niektore rzeczy jako przywilej mlodzienczej glupoty, np wlasnie ten fakt Razz

a gg jeszcze kilka ziomow ma, pisza raz na ruski rok Smile

agap

ja właśnie w ogóle nie jestem podatna "na miłe słówka" w necie. ale nie uznaję to jako moją zaletę. wadę w sumie też nie. ale mam jednak problem, bo nawet jak ktoś na żywo mówi mi coś dobrego to trakutję to jako żart/nabijanie się ze mnie, lub z góry zakładam, że ktoś coś ode mnie chce. a to nie jest do końca dobre. trudniej się wtedy zawiera znajomości.

St.Olga

ja każdy komplement na żywo traktuję jak ironię. sarkazm. cynizm. lub inne coś, co wcale nie daje mi zadowolenia a nawet przyprawia mnie o mdłości. mój chłopak jak mi mówi coś miłego to ja traktuję to jakby mi zwyczajnie kadził. i inni ludzie jak mówią mi komplementy - dla mnie to są słowa klucze do tego, żeby mnie zwyczajnie zaczepić.
a krócej - nie wierzę w szczerość komplementów. nigdy nie wierzyłam. czasem podziękuję, ale w myślach 'ta, jasne, czego chcesz?'. mam to samo, Aga. i strasznie mi to komplikuje czasem relacje z nowymi znajomymi. starzy znajomi/kumple/przyjaciele znają mnie na tyle, że moja reakcja ich nie dziwi. a nowo poznane osoby odbierają to jako 'takie gadanie, żeby jej mówić 'nie, nie' i słodzić dalej'.

agap

to widzę, że nie tylko ja mam ten problem. i też uważam, że szczere komplementy nie istnieją. nie sądzę, że każda osoba mówiąca "miłe słówka" coś od razu od kogoś chce - czasem podświadomie chce się np. tylko przypodobać. tak w ogóle to już jakiś czas temu straciłam wiarę w bezinteresowność. często nawet wolonatriusze - pomagają innym, ale w zamian za to czują się spełnieni/czerpią radość z niesienia pomocy - więc mają z tego pewnego rodzaju korzyści.

Tys!@ :)

O to widzę, że też nie tylko ja mam ten problem Very Happy

Empire

takie zycie Smile

St.Olga

może dlatego, że komplementy zawsze są mało kreatywne lub wypowiedziane w nieodpowiednim momencie.

Empire

Hm czasem sa zeby kogos pocieszyc, albo jak osoba jest bardzo szczesliwa sama w sobie Razz

co do ogladania , zaczelam ogladac weeds Very Happy

Tys!@ :)

a ja nie wiem nawet co to ... Smile

ja coś ostatnio ciągle komplementy słyszę ale nie są one godne żeby je tu przytaczać ;D

agap

ja ostatnio też słyszę coraz częściej, i powód jest bardzo prosty: maj + natłok sprawdzianów/zaliczeń + mój mózg, który dużo ogarnia + ludzie z klasy, którzy nie ogarniają = mnóstwo komplementów, by otrzymać ode mnie pomoc...

Tys!@ :)

a to ja nie dostaje tego typu komplementów, bo sama nie należę do tych najmądrzejszych i sie jakoś specjalnie nie uczę ;D

dostaję, bo dostaję, nie wiem za co nawet, i nie wiem po co.